piątek, 21 maja 2021

 

Najlepsza z Matek

 

„Ona mi pierwsza pokazała księżyc i pierwszy śnieg na świerkach…” tak o matce pisał Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu „Spotkanie z matką”

U początku naszej drogi stoi zawsze matka, a jej myśli unoszą się później nad każdą naszą chwilą. Kiedy spoglądamy za siebie, dostrzegamy pamięcią własne dzieciństwo, dom rodzinny i obraz matki, jej ciepło, bliskość, spokój, miłość, bezpieczeństwo. Widzimy matkę zabieganą, zajętą czynnościami przy stole kuchennym, nad którym unosi się zapach wanilii. Matkę, która decyduje o spójności tego domu i wspólnocie relacji. Słowo matka jest symbolem pełni w jakiej zamyka się nasze życie, ma w sobie najwięcej tęsknoty i miłości.

W zbiorach sakralnych Sandomierza odnaleźć możemy liczne przykłady dzieł sztuki, których ikonografia wiąże się ze słowem matka. W sandomierskiej katedrze, w Ołtarzu Wielkim, znajduje się obraz namalowany przez Józefa Buchbindera w 1897 r. Narodzenie Marii Panny. Artysta przedstawił scenę przygotowania kąpieli dziecka. Nowo narodzoną Maryję, odzianą w białą tunikę, trzyma na rękach jedna z piastunek, ukazując Ją ludziom. Wśród towarzyszących scenie rekwizytów artysta przedstawił kamienną wanienkę. Na drugim planie, po lewej ukazana został św. Anna oraz służebna podająca jej posiłek.


Przez wieki motyw macierzyństwa ukazywano w przedstawieniach Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Matka to Maryja – matka Jezusa, uosobienie cudu rodzicielstwa i zarazem matczynego bólu.

W katedrze również znajduje się unikatowe przedstawienie malarskie z XVII w. wyobrażające Matkę Bożą Brzemienną, która jest siłą dla matek oczekujących potomstwa.



Silne ramiona Maryi przeniosły Jezusa w czasie Ucieczki do Egiptu. 




Maryję zatroskaną ukazuje przedstawienie zatytułowane „Trójca Ziemska”, kiedy wraz ze św. Józefem powraca ze świątyni jerozolimskiej, w której po trzech dniach poszukiwań Rodzice odnaleźli Jezusa.

Matczyna miłość Maryi ma wymiar głęboko ludzki. Mater Dolorosa - Matka cierpiąca po śmierci Syna, matka kochająca, stojąca pod krzyżem, towarzysząca Mu do końca. Otulająca matczynym ramieniem w przedstawieniach Piety, ukazujących boleść Matki opłakującej Syna. To przedstawienie, które w wymiarze ludzkiego odczuwania jest najbardziej wzruszające, ukazuje Maryję jako  jedną z wielu matek, którym przyszło utracić syna.


Na znajdującym się w katedrze obrazie „Męczeństwo Sandomierzan” (Carlo de Prewo, Andrea Enrixon, lata 20. XVIII w.) widzimy sceny, które rozgrywały się podczas drugiego najazdu Tatarów na Sandomierz. Artyści ukazali mieszkańców szukających schronienia w kolegiacie, wśród nich matki osłaniające swoje dzieci przed ciosami miecza. Przelała się wówczas krew wielu niewinnych ludzi, jak przeczytamy w dawnych Kronikach, potoki wylanej krwi spływając do Wisły spowodowały jej wezbranie.


W kościele św. Ducha w Sandomierzu, w bocznej kaplicy umieszczona jest słynąca łaskami figura Pana Jezusa Miłosiernego z XVI w. Namalowana we wnętrzu tej kaplicy polichromia przedstawia obrazy wotywne. Jedno z przedstawień ukazuje matkę z niemowlęciem na rękach, klęczącą u stóp Jezusa Miłosiernego. Scena dokumentuje intencję matki - prośbę o zdrowie dziecka lub ma charakter dziękczynny za doznaną pomoc i opiekę.


W 1642 r. powstał obraz znajdujący się w zbiorach Muzeum Diecezjalnego, wyobrażający rodzinę Czermińskich z Czermna, klęczącą pod krzyżem, z zachowaniem hieratyczności pozy i wewnętrznego skupienia modlitewnego. Po lewej klęczy ojciec z dwoma synami, po prawej matka z sześcioma córkami, dwie z nich są w habitach zakonnych. Należy też wspomnieć o dwóch portretach z XVIII w. przedstawiających Elżbietę z Gostomskich Sieniawską, marszałkową wielką koronną, założycielkę klasztoru panien Benedyktynek w Sandomierzu i  jej córkę Zofię, pierwszą ksienię tegoż klasztoru. 



W zbiorach muzeum znajdują się dwa obrazy, których tematyka osnuta jest wokół wydarzeń związanych z rycerską historią XVII-wiecznej Rzeczpospolitej i legendy wiktorii wiedeńskiej. 

„Powrót z wyprawy wiedeńskiej” 





i „Powrót z jasyru”

                                        

 to patriotyczne kompozycje rozgrywające się w scenerii staropolskiego dworu polskiego, z udziałem zamieszkujących je wielopokoleniowych rodzin (XIX w. wg obrazu Leopolda Lȍfflera z 1863 r. Kolejnym obrazem o którym należy wspomnieć jest patriotyczna kompozycja  zatytułowana „Niespodziewanie”, która jest dziełem Antoniego Kozakiewicza z końca XIX w.  opartym na wspomnieniach malarza z czasów Powstania Styczniowego.


 Scena rozgrywa się w wiejskiej chacie, w której ukryli się dwaj powstańcy. Na pierwszym planie widzimy matkę z dwójką dzieci, która nie przerywając domowych czynności, zwraca głowę w stronę stojących w drzwiach żołnierzy szukających powstańców. W chacie ukryła się też matka i żona jednego z nich. Artysta przedstawił kobiety w czarnych sukniach, które symbolizują żałobę narodową lat 1861-1866. Ukazane na omówionych obrazach postacie kobiet, pomimo osobistego, intymnego ujęcia scen, są uniwersalnym wizerunkiem kobiety tamtej epoki – matki Polki, matki powstańców stojącej na straży ogniska narodowych tradycji. Wpajane przez nie wzorce przygotowywały do spełniania patriotycznych czynów. Kiedy narodził się etos Matki Polki stał się on alegorycznym obrazem przedstawiającym Polskę jako zatroskaną o los swoich dzieci matkę. Wzór ten jest nadal potrzebny i aktualny. Matki pielęgnujące tradycję ukazane są na grafice wykonanej wg obrazu Hipolita Lipińskiego z 1881 r. Patrzymy na scenę procesji Bożego Ciała przed kościołem św. Barbary w Krakowie, gromadką dzieci na pierwszym planie, z czujnymi spojrzeniami matek próbujących okiełznać beztroską atmosferę, która na chwilę zdaje się tłumić dźwięk kotłów, śpiewów i głośnego nabożeństwa.  


Nic nie zagłusza spokoju jaki odczuwamy patrząc na litografię z XIX w. zatytułowaną „Posąg pod Łysą Górą”, z umieszczonym na tle rozległego pejzażu kamiennym posągiem ze złożonymi do modlitwy rękoma. 


Możemy przypuścić, że siedząca na pierwszym planie kobieta z dziewczynką to matka, która opowiada legendę o pielgrzymie - rycerzu, który zamienił się w kamień i kontynuuje swoją wędrówkę przemieszczając się co roku na odległość ziarnka piasku w kierunku Świętego Krzyża. Matka oddana i gotowa na wszystko wciąż pozostaje ta sama.

opr. dr Urszula Stępień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz