Przepowiadam, że to oto
dzieło może posłużyć królom. Książętom i innym znakomitym mężom za przykład i
zwierciadło, które by ich zapalało i podniecało do sławnych czynów.
Jan Długosz
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgVYXm3lNo2uberOj4xbEpcLAOscFKILlEgtbVdkyPI1Ksq5VNLiC4AXy3LqpAYehITU6gJqq2Sl9Nu4rPj4-pPUgBTT63Q-k5DUpWMaXxV_BZ5epROMtONgPSlrT6MA1rakcdEk1n5Ws/s1600/dokument+D%C5%82ugosza+z+logo.jpg) |
Dokument z Archiwum Kapituły Kolegiackiej i Katedralnej w Sandomierzu
z podpisem Jana Długosza |
Jan
Długosz kolejny nieprzeciętny duchowny związany z Sandomierzem. Był on zaufanym
sekretarzem, notariuszem i kanclerzem Zbigniewa Oleśnickiego, służąc mu
dwadzieścia cztery lata, także jako powiernik i doradca. W Archiwum Kapituły
Sandomierskiej przetrwał dokument własnoręcznie spisany przez Długosza, z jego
instrumentem notarialnym.
Po śmierci biskupa
krakowskiego, Długosz pełnił szereg funkcji na dworze królewskim Kazimierza
Jagiellończyka. Pełnił misje dyplomatyczne, był wychowawcą synów królewskich, a
nade wszystko napisał wielkie dzieło obejmujące historię Polski.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDDEZO4iyyhuNqDJEeqTEV2bUVcOLCb7zXRQmdrbawtHFReoIfduFnsTuxn6AJLdegr3QHjQsXzQOcAXUB3H1yj_tAD07brWxo7NXxjbtAeCaGMDokMkK0-hxNbEzu01AgrKsWEdAyZhA/s1600/d.jpg) |
Widok na Domu Długosza od strony południowej z umieszczoną nad portalem tablicą fundacyjną |
Jan Długosz uważany jest za
jednego z największych, obok króla Kazimierza Jagiellończyka i biskupa
Zbigniewa Oleśnickiego mecenasów sztuki schyłku polskiego średniowiecza. Jako
kanonik krakowski od 1436 r., kustosz wiślicki od 1445 r., a następnie kanonik
sandomierski, wiślicki i kielecki, wzniósł w latach 1440-1480 kilkanaście
budowli o różnym przeznaczeniu, Jan Długosz odnowił w Sandomierzu kolegium
mansjonarzy, funkcjonujące przy kolegiacie od 1417 roku. W latach 1474-1480 wzniósł
wspaniały dom na potrzeby tego kolegium. Pracami budowlanymi przy mansjonarii
kierował w pierwszym okresie warsztat Marcina Proszko, a następnie Jana muratora. Świadectwem sandomierskiej fundacji kronikarza jest kamienna
tablica erekcyjna z piaskowca, wmurowana na ścianie południowej – pierwotnie
frontowej Domu Długosza, od strony katedry. Treść inskrypcji upamiętnia
fundatora i określa chronologię poświęcenia budowli: Anno
MCCCCLXXVI ad honorem / dei et provisionem mansionariorum / sandomiriensium
Johannes / Dlugosch me fecit canonicus cracoviensis.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXdwWrRNpICOnCLr3Y-9Qk5mQjpg9dzQ16TeQDGKsi07xEPX0PQBlzJNrGNoAdXd4QDlYv1irMrLI1eXILRNJYjMgCDnlpVSdujntJI0Q-U4_h3VzbLFJ45Wgu8uBj7KWxVnVIBMiuU6Q/s1600/dda.jpg) |
Tablica fundacyjna z herbem Wieniawa |
Mansjonarze otrzymali
przylegającą do kolegiaty od strony południowej kaplicę, która wzniesiona
została przed rokiem 1450. Jej fundacja przypisywana jest Zbigniewowi
Oleśnickiemu, który miał też uposażyć kaplicę i kanonicznie erygować w niej
ołtarz św. Doroty. Do obowiązków mansjonarzy należał śpiew w dzień i w nocy
małego oficjum o Najświętszej Marii Pannie, później też celebracja Mszy
śpiewanej, Rorat w Adwencie, oraz w każdy piątek oficjum o Męce Pańskiej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWa4-NI88mhm2huJkg3ezYtNA2hN61og8fo6w_xHdRWm2bkRDHsajSPEI_aMLZdHWmvkc3QmEyXbCwArml6XHbggQA4O7gaK2hqTQEeYqicC0FNb97Hg0tyzlrUOibvt39l4E45qOXaIw/s1600/dddd.jpg) |
Portal od strony północnej |
Długoszowi zawdzięczamy także
wyjątkowo szczegółowe informacje na temat domów prałatów i kanoników. Ich
siedziby otaczały kolegiatę sandomierską od północy, wschodu i południa, choć
nie wszyscy mieszkali w Sandomierzu. Domy te, tworząc zabudowę kalenicową,
znajdowały się w bezpośredniej bliskości świątyni, w obrębie cmentarza
kolegiaty. Długosz, jako główny administrator dóbr biskupa, dokonał opisu
wszystkich beneficjów kościelnych w diecezji krakowskiej. Dzięki temu z
pierwszej ręki możemy poznać uposażenie i strukturę kapituły oraz stan
kolegiaty sandomierskiej. Sytuował ją na pierwszym miejscu po kościele
katedralnym w Krakowie, ale według niego upiększona była tak, że niewiele
różniła się od niejednej katedry.
(opr. U. Stępień, dr T.
Giergiel)